Inwestowanie w dzieła sztuki coraz popularniejsze w Polsce

25 lipca 2023

Polski rynek sztuki cieszy się z roku na rok coraz większym zainteresowaniem wśród inwestorów prywatnych.  W ubiegłym roku obroty na aukcjach przekroczyły 634 mln zł, a licytacje jak m.in. kompozycja Magdaleny Abakanowicz, która została sprzedana za 13,6 mln zł, zachęcają tych, którzy do tej pory unikali tzw. inwestycji alternatywnych. Miesiąc temu padł nowy rekord – kolekcja Grażyny Kulczyk wystawiona na aukcji w Desie osiągnęła obrót w wysokości 37,4 mln zł. Znawcy tematu są przekonani, że rodzimy rynek sztuki jest na drodze rozwoju i najlepsze czasy dopiero nadchodzą.

Sztuka sprawdza się jako ochrona kapitału przed utratą wartości pieniądza podczas kryzysów gospodarczych. Polski odbiorca wciąż dojrzewa do tej formy gromadzenia majątku, obracania nim i inwestowania, tym bardziej, że zwrot z inwestycji jest odroczony w czasie. Eksperci wskazują, że przeciętnie należy odczekać ok. 5-7 lat, by dzieło zyskało na wartości i przebiło cenę za jaką zostało nabyte. Polski rynek sztuki wciąż jest niedoszacowany, a twórczość artystów przeciętnie jest wyceniania około pięciokrotnie niżej niż prace zagranicznych twórców, np. z Europy Zachodniej. Polacy wciąż o wiele mniej wydają na sztukę niż np. obywatele Wielkiej Brytanii czy Austrii, gdzie taka forma inwestowania kapitału uchodzi za nobilitację. Jednak coś drgnęło na polski rynku sztuki  i w ostatnich latach nie brakuje na nim spektakularnych wydarzeń.

 

Kolekcja Grażyny Kulczyk w Desie

Wydarzeniem mijającego roku na polskim rynku była niedawna aukcja kolekcji dzieł sztuki zgormadzonej przez miliarderkę Grażynę Kulczyk. Od lat świadomie nabywała obrazy, grafiki, instalacje i zdjęcia uznanych twórców współczesnej sztuki, a także odważnie inwestowała w artystów młodego pokolenia. Dlatego unikatowy zbiór składający się z blisko 200 dzieł, który został wystawiony na pięciu aukcjach tematycznych zorganizowanych przez Desę Unicum, cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Najwyższe ceny zanotowały dzieła Wojciecha Fangora – obraz „SU 2” został sprzedany za 3 mln zł), a płótno „Two rainbows” za ponad 1 mln zł. Zainteresowani mogli nabyć prace m.in. Tadeusza Kantora, Jerzego Nowosielskiego czy Romana Opałki.

 

Jak zacząć przygodę z inwestowaniem w sztukę?

W porównaniu do rozwiniętych i świadomych rynków, polski wciąż znajduje się w fazie rozwoju, co oznacza, że nad Wisłą można nabyć prace po stosunkowo niskich cenach. Okazuje się, że przygodę z inwestowaniem w artystyczną twórczość można rozpocząć już od kilku lub kilkunastu tysięcy złotych. Jak wygląda to w praktyce? Na początku warto zapoznać się z historią i notowaniami wybranego artysty na rynku. Dobrze jest zacząć także śledzić wydarzenia, które odbywają się w segmencie aukcyjnym i te, które mają miejsce na rynku galeryjnym. Coraz więcej osób zwraca się o pomoc do doradców specjalizujących się w sztuce, tzw. art. advisorach (ten zawód dopiero się rozwija w Polsce). Można także bezpośrednio nabywać dzieła od artystów, omijając płacenie marży galeriom i domom aukcyjnym. W tym wypadku jednak trzeba mieć świadomość, że jeżeli twórca nie jest w żaden sposób związany z rynkiem sztuki, to jego prace w przyszłości nie będą zyskiwały na wartości, a sama transakcja będzie miała więc wymiar estetyczny, a nie inwestycyjny. Doradcy inwestycyjni sugerują, by sama inwestycja w sztukę stanowiła ok. 10 proc. w całym portfelu inwestycyjnym zainteresowanego i miała zdecydowanie charakter dywersyfikacji kapitału.

 

Beksiński i tokeny NFT w aukcyjnym świecie

Przez wiele lat największym powodzeniem w Polsce cieszyły się obrazy przedwojennych artystów. Jednak jakiś czas temu nastąpiła istotna zmiana i rynek zaczął nadążać za współczesnymi trendami i gustami nowego pokolenia. Nie dziwi więc już nikogo, że oprócz tradycyjnych płócien uznanych artystów na aukcjach ponawiewają się także instalacje, sztuka video, jak również formaty tokenów NFT – w tym dzieła twórców młodego pokolenia. W Polsce od lat niezmiennie dużym zainteresowaniem cieszą się także niepokojące obrazy Zdzisława Beksińskiego, które zyskały miano pewnej inwestycji. A te będą często gościły w najbliższych latach na aukcjach, ponieważ Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii, w którym znajdowało się wiele dzieł artysty zostało zlikwidowane. Kilkadziesiąt obrazów Beksińskiego pochodzących z tej kolekcji trafiło do domu aukcyjnego Agra-Art i wciągu najbliższych lat będą sukcesywnie wyprzedawane.