Rolls-Royce to chyba jedyna marka, o której bez zawahania się można powiedzieć, że jest luksusowa. Każdy, kto chociaż przez moment obcował z brytyjskimi autami z Goodwood doskonale wie, że to zupełnie inny poziom jakości i prestiżu. Co ciekawa ta dość konserwatywna marka w segmencie aut luksusowych zdecydowała się jako pierwsza na całkowicie elektryczny model.
Rolls-Royce Spectre, bo o nim mowa to zupełnie nowe dzieło Brytyjczyków. Nowy “Rolls” to spory samochód jest długi na blisko 5,5 metra i szeroki na ponad 2 metry. Charakterystycznymi elementami jest m.in. szeroki, ale wąski grill, a podzielone światła jak informuje sam producent to hołd złożony modelowi Phantom Coupe. Chociaż linia nadwozia przypomina raczej charakterystyczne kształty fastback’a jakim jest Rolls-Royce Wraith.
Pamiętajmy, że Rolls-Royce Spectre to samochód elektryczny, więc aerodynamika gra ważną rolę w kwestii zasięgu, który ma wynieść 520 kilometrów. W tym celu m.in. zmieniono nieco kształty figurki Spirit of Ecstasy, aby stała się bardziej opływowa. Tak mały detal pochłonął 830 godzin prac nad modelowaniem i badań w tunelu aerodynamicznym.
Warto zwrócić uwagę, że Rolls-Royce Spectre to cały czas prawowity model tej marki. Nie znajdziemy tu elementów, które “krzyczą” o eklektycznym charakterze. Takie działania często stosują marki popularne, a nawet premium. Tu jest spokojnie, klasycznie, czyli jak oczekują tego klienci marki. Tego samego można spodziewać się po wnętrzu. Znowu, kiedy inni producenci prześcigają w ilości i wielkości ekranów, w Spectre postawiono na dwa wyświetlacze – jeden od systemu multimedialnego, drugi od wskaźników przed kierowcą. Resztę będziemy obsługiwali za pomocą analogowych pokręteł i przycisków. Nie mogło zabraknąć również “nieba”, czyli specjalnie podświetlonej podsufitki, co ma przypominać gwiazdy.
Tak naprawdę najważniejszy w Rolls-Royce Spectre jest elektryczny napęd, który chyba w żadnej innej marce tak dobrze nie pasuje, jak tutaj. Silniki V12 znane ze spalinowych modeli zawsze były i są do tej pory ciche oraz bezszelestne, a przede wszystkim odznaczają się wysoką kulturą pracy. Dlatego napęd elektryczny jest jeszcze wyższym poziomem aksamitnej i spokojnej jazdy.
“Elektryczna moc” jest również zbliżona do spalinowych odpowiedników. Przyszły kierowca będzie miał do dyspozycji 585 KM i 900 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Przyspieszenie do 100 km/h jest bardzo dobre, bo wynosi 4,5 sekundy, a czemu można tak uważać? Po pierwsze to Rolls-Royce tu liczy się najwyższy poziom komfortu, a nie osiągi. Po drugie taki sprint do “setki” może jeszcze bardziej szokować, jeśli spojrzymy na wagę Rolls-Royce Spectre – blisko 3 tony, przy czym same akumulatory ważą 700 kilogramów, które stanowią według producenta “materiał wygłuszeniowy”.
Silniki V12 mają przewagę w kwestii szybszego uzupełniania zasięgu na stacji paliw. Rolls-Royce Spectre posiada akumulatory, który pomieszą 120 kWh, a samochód można ładować maksymalnie z mocą 195 kWh. Na pewno jest grono klientów marki, które wykorzystują swoje auta na dalekich trasach, dlatego dłuższe postoje na ładowarkach mogą okazać się męczące, więc w ofercie, póki, co zostają spalinowe modele. Dla pozostałych osób może się okazać, że Spectre jest tym, na co czekali, a nawet o tym nie wiedzieli. Warto tutaj również przypomnieć, że współzałożyciel marki Charles Stewart Rolls określał auta elektryczne jako ciche, pozbawione wibracji oraz niewydzielające żadnych zapachów. Trudno się z tym nie zgodzić.
Producent nie podał kwoty, jaką przyjdzie zapłacić za Rolls-Royce’a Spectre. Dostaliśmy jedynie informację, że cenowo auto będzie pozycjonowane między modelem Cullinan a większym Phantomem. Należy spodziewać się, że będzie to ok. 2,5-2,7 mln złotych. Produkcja rozpocznie się na początku 2023 roku, a pierwsze egzemplarze trafią do klientów w czwartym kwartale przyszłego roku.